WAŻNE!!!

Zamieszczane przeze mnie testy i artykuły kosztują mnie sporo pracy, oraz masę czasu wolnego, którego i tak nie mam zbyt wiele. Jakiekolwiek kopiowanie moich tekstów - całych, ich fragmentów, czy fotografii jest PRZESTĘPSTWEM w myśl ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych i jako takie podlega ochronie...

W razie pytań proszę o kontakt.

___________________________________________

Ostatnio dodany:

MXR Varphase CSP-001 Custom Shop



Historia firmy siega 1972 roku, kiedy to trzech panów - Michael Laiacona, Terry Sherwood, oraz Keith Barr (nawiasem mówiąc twórca kolejnej potegi w przemyśle audio, firmy Alesis), w mieście Rochester w stanie Nowy York powołali do życia MXR Innovations. Firma szybko zdobyła popularność i zaskarbiła sobie serca muzyków dookoła globu już pierwszym efektem, legendarnym Phase 90, doceniony przez EVH w Ain't Talking Bout Love, Eruption, jak i wielu innych utworach Van Halena, oraz rzeszy artystów na całym świecie... Firma działała do 1984 roku, była jednym z największych producentów efektów kompaktowych w USA. Aktualnie prawa do znaku handlowego posiada firma Jim Dunlop, dzięki której na rynku dostępne sa wznowienia niektórych klasycznych już efektów MXR, jak również rozwinięcia istniejących konstrukcji... Jedną z takich koncepcji rozwojowych, jest testowany Variphase, bazujący na klasycznym Phase 90 rozbudowanym o pedał ekspresji.

Wygląd urządzenia jest charakterystyczny dla popularnej linii efektów Cry Baby Dunlopa, w wypadku CSP-001 w pomarańczowym, błyszczącym wykończeniu nawiązującym kolorem do kultowego Phase 90, górna część pedału ekspresji wyłożona jest gumową nakładką, dzięki czemu stopa muzyka ma lepszy kontakt z urządzeniem. Guma poza naklejką z informacją o zasilaniu efektu ma również wytłoczone napisy informujące o kierunku połączenia, opisanym jako Amplifier z lewej i Instrument z prawej strony.


Od spodu znajdziemy cztery gumowe nóżki przykręcane wkrętami typu Phillips do podstawy efektu, skrywającej cavity z sercem urządzenia, czyli płytką PCB z komponentami elektronicznymi. Owe gumowe nóżki w połączeniu z wagą Variphase'a gwarantują nam stabilny i pewny kontakt efektu z podłożem.


Kontrola Variphase'a poza parametrem Speed (szybkość modulacji), która w tytułowym efekcie kontrolowana jest za pomocą pedału ekspresji, jest bardziej rozbudowana niż w legendarnej 90'ce.


Tak więc, na ściance bocznej podstawy wymieniając od lewej mamy mini potencjometr opisany od spodniej części efektu jako Volume, jak łatwo się domyśleć jest to parametr umożliwiający nam ustalenie, bądź jak kto woli podbicie głośności efektu po przejściu w tryb On. Niestety nie natrafiłem na informacje na stronie producenta, ani w pudełku z dokumentacją o ile decybeli sygnał jest podbijany, ale wystarczy by wysterować przód naszego wzmacniacza. Kolejnym, sąsiednio ulokowanym mini potencjometrem jest Mix, czyli parametr, w założeniu dzięki któremu ustalimy proporcje pomiędzy podstawowym sygnałem biegnącym z naszego instrumentu, a sygnałem obrobionym przez efekt. Z uwagi na to, że jak wspomniałem opis potków jest od spodniej części, efekt wymusza na nas uczenia się go na pamięć, co niekoniecznie wróży dobrze roztargnionym.

Kolejnym parametrem, nieco ukrytym w cavity na baterie i skromnie opisanym od spodniej części efektu, jest przełącznik dwópozycyjny który pozwala na wybór fali efektu - shallow (płytka) lewa pozycja przełącznika, oraz deep (głęboka) z prawej.


Bardzo pożyteczna funkcja, dlatego nie potrafie zrozumieć dlaczego producent zdecydował sie na taką lokalizację przełącznika?! W przypadkach gdy muzyk montuje efekt "na sztywno" w pedalboardzie, całkowicie traci do niego dostęp. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie przełącznika push-push z boku urządzenia, takiego jak w "kaczkach" Dunlopowskich do kontrolowania podbicia sygnału...




Na obudowie Variphase'a znajdziemy również gniazda:
- wejściowe
- wyjściowe
- gniazdo zasilacza sieciowego (9v. DC centralny na minusie)


Po odkręceniu czterech gumowych nóżek, i zdjęciu dolnej pokrywy, ukazuje się nam struktura wewnętrzna efektu, obejmująca sieć rezystorów, kondensatorów i innych komponentów elektronicznych na płytce PCB, która jest również bazą dla mocowania gniazd wejściowych/wyjściowych, gniazda zasilacza sieciowego, minipotencjometrów regulacji mix i volume, oraz uwidacznia nam sie potencjometr Hot Potz II, odpowiedzialny za kontrole szybkości modulacji pedałem ekspresji.



Pierwsza rzecz, jaka nasunęła mi sie na myśl, to o co chodzi z dopiskiem Custom Shop na płytce czołowej MXR'a? Plytka drukowana nie ma wyglądu ręcznie lutowanej, powiem szczerze, że wygląd lutów, nietypowe miniaturowe rezystory wskazują na to, że urządzenie jest efektem produkcji zmechanizowanej. Najprawdopodobniej sygnatura Custom Shop, jak to coraz częściej bywa, jest wabikiem marketingowym, w pewnym sensie akceleratorem ceny, która w wypadku CSP-001 nie jest niska. Można patrzeć na to także z innej strony, że w założeniu konstruktorów efekt miał być (i jest!) gwarantem jakości... Chcąc sie upewnić, zadzwoniłem do dystrybutora efektów MXR/Dunlop z prośbą o informacje i ewentualne rozwianie wątpliwości. Efekt rzeczywiście montowany jest seryjnie, informacja o limitowanej serii, również jest zagadką, producent nie informuje dystrybutora o ilości wypuszczonych egzemplarzy...

Obsługa urządzenia jest stosunkowo prosta, nie różni się w zasadzie pod tym kątem od obsługi typowego efektu WahWah, z jednym wyjątkiem. Załączenie efektu następuje automatycznie, odpowiedzialny za to jest mini przełącznik stykowy typu push-to-kill, który w momencie wciśnięcia pedału jest zwalniany, po zakończeniu operowania, dzięki sprężynie przypominającej resory w wiekowych ciężarówkach, pedał wraca automatycznie do pozycji otwartej i dzięki ponownemu wciśnięciu owego przełącznika następuje bypass. Dodam, że załączanie następuje bardzo cicho, żadne trzaski nie występują. Choć nie miałem przyjemności z 95Q Dunlopa, to podejrzewam, że system załączania wzięty został właśnie z tego modelu, powiem więcej, system kontroli obejmujący w 95Q dwa minipotencjometry, daje kolejny pstryczek w nos tezie z naklejką Custom Shop w Variphase...

Opóźnienie przejścia Variphase w stan spoczynku można regulować, podobnie jak się to robi w efektach Morley z nowej serii VAI, mianowicie w cavity z elektroniką, tuż pod miejscem spoczynku baterii znajduje się około centymetrowej średnicy potencjometr, który w pozycji maksymalnie odkręconej zgodnie ze wskazówkami zegara ustala nam przechodzenie w bypass niemal bez latencji, natomiast odwrotnie, wraz z przekręcaniem w przeciwną stronę wydłuża opóźnienie do około sekundy.

Kolejnym regulowany parametr, ulokowany na PCB nieco z lewej strony tuż nad baterią, odpowiedzialny jest za dostrajanie funkcji mix, działa on tak, że maksymalne odkręcenie powoduje, że mix sygnału kontrolowany potkiem z boku urządzenia ma mniejszy, łagodniejszy charakter. Z kolei odkręcenie przeciwne, zgodne ze wskazówkami zegara pozwala nam na kontrole parametru mix w o wiele większym zakresie, jednak bez zbyt wielkiej dominacji nad sygnałem podstawowym.

Z bólem nie odnalazłem na płytce drukowanej regulacji parametru volume, ta kontrola, którą znajdziemy z boku urządzenia działa jak bardzo radykalny boost sygnału, widzę zastosowanie takiej funkcji, jak choćby podbicie pewnej partii w grze rytmicznej z dodaniem charakteru phase, ale brakuje mi świadomości, że nie mam pełnej kontroli nad balansem efektu... Myślę, że producent sam się prosi o takie wybrzydzanie, tworząc efekt, który w zakresie regulacji wybiega o wiele dalej, niż klasyczny Phase 90, którego kontrola przypominam, jest powiedzmy bardzo skromna...

Brzmienie MXR Custom Shop Varphase CSP-001 tak jak napisałem wcześniej jest dość subtelne, zakres regulacji nie wprowadza w ostateczności wielkich rewolucji i dobrze! Mamy przed sobą efekt, który jest ikoną, klasyką gatunku w nowej oprawie, efekt końcowy który przekazujemy słuchaczom zależy w dużej mierze od naszej kreatywności i warto poświęcić mu chwile uwagi, bo końcowe rezultaty są tego warte... Wiele z aspektów brzmienia jest także uzależniona od sposobu łączenia efektu. Tu także mamy pewnego rodzaju dowolność, ponieważ phaser brzmi zarówno w linii przed wzmacniaczem, jak i pętli naszego wzmacniacza (za preampem, przed końcówką mocy), to od nas zależy czy zfazujemy przester, czy przesterowujemy fazę, efekt w obu przypadkach może być zadowalający. Mi osobiście przypadł do gustu Variphase za preampem w pętli, w tej lokalizacji jest bardziej radykalny w charakterze, przemiłe falowanie zarówno na płytkich, jak i głębokich ustawieniach, tylko trzeba pamiętać o minimalnym nastawieniu głośności efektu, bo będzie bolało ;) Szybkość modulacji sterowanej pedałem ekspresji także mogła by być jeszcze większa przy maksymalnym wdepnięciu, ale znając efekty z tej manufaktury wierzę, że jest możliwe również dostosowanie i tego parametru poprzez przestawienie potencjometru o kilka ząbków.

Wnioski końcowe są jak najbardziej pozytywne, lubię ten efekt, lubię wszystkie efekty z tej grupy, a kto może wiedzieć więcej na temat phaserów, jak nie MXR? Ciesze się, że mam przyjemność obcowania z tym urządzeniem, jak zwykle nie wystawiam plusów, ani minusów w swoich testach, tym bardziej, że minusy w przypadku testowanego CSP-001 byłyby zwyczajnie niesprawiedliwe... Kopyto chodzi bez zgrzytów, nie ma przedźwięków, nie generuje brumów, mam pewne zastrzeżenia co do naklejki Custom Shop, ale przecież nie ma to negatywnego wpływu na prace samego urzączenia, jest to dobry phaser z bonusami i czytelnik z minimalną zdolnością czytania ze zrozumieniem potrafi wyrobić sobie pozytywną opinię na jego temat. Tak więc każdemu życzę minimalnej zdolności czytania ze zrozumieniem, maksymalnej zasobności portfela i w afekcie maksymalnej przyjemności z obcowania z tym niecodziennym efektem...



Chciałbym gorąco podziękować MarudzieJB z Allegro za sprzęt do testów i Nikt'owi z sevenstring.pl za to i tamto :)

Dzieki chłopaki! :)

Brak komentarzy: