Wstep;
Efekt typu Wah Wah z limitowanej serii z okazji 10 lat współpracy Steve Vai'a z firma Morley wyprodukowany w ilości 600 sztuk na cały świat, z czego 200 było oferowanych w USA z podpisem artysty. Testowany egzemplarz posiada numer #81 z sygnatura Vai'a z tylu obudowy.
Poza opcja wykończenia, nie rożni się niczym od standardowej linii efektów Bad Horsie I Wah Wah
Budowa;
Efekt wykonany jest z 1mm blachy, sporych gabarytów, rozpoznawalnych i charakterystycznych dla linii tejże firmy, w limitowanym białym kolorze. Posiada cztery gumowe, przyklejane stopki zabezpieczające go przed przesuwaniem się po scenie/podłodze. Pedał posiada nakładkę w faktorze podobnej do płótna ściernego, która polepsza kontakt stopy w trakcie korzystania z urządzenia, zastosowana jest pod nim sprężyna, ustalająca jego położenie w trybie otwartym Nie ma tu żadnej dodatkowej kontroli, brak gałki boost, nie ma możliwości ustawienia parametru "Q", charakterystyka zamiatania ustawiona jest przez endorsera i pod niego robiona, wiec nie pozostaje nam nic innego, by ta sytuacje zaakceptować (lub nie!). Załączenie efektu odbywa się na drodze elektronicznej (optycznej), szczegóły w dalszej części testu...
Układ elektroniczny modelu VAI-1 bazuje na tym samym PCB, co model VAI-2 (dodatkowa kontrola parametru contour, oraz dwa tryby pracy), oraz PWO (Power Wah - kontrola boost), wiec sprawna ręka majsterkowicza bez problemu może dostosować Bad Horsie do swoich potrzeb, wystarcza schematy ideowe powszechnie dostępne w internecie...
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie trwałego połączenia klapki przysłaniającej baterie, przy pomocy elastycznej żyłki. Dobre dla zapominalskich i roztargnionych...
Gniazda;
- wejście
- wyjście
- gniazdo zasilacza sieciowego
Reszta specyfikacji;
- waga - 1.51 kg
- zasilanie - bateria 9 Volt, lub sugerowany przez producenta zasilacz sieciowy
- pobór prądu - 12 mA
Brzmienie i obsługa;
Pomimo deklaracji producenta o zastosowaniu induktora HQ2, w założeniu mającego imitować brzmienie o charakterystyce vintage, efekt zamiata bardzo nowocześnie, co nie znaczy, ze brzmi kiepsko na czystym kanale, działa inaczej niż 95 Dunlopa, czy McCoy. Zakres wahnięcia jest dość szeroki, bez problemu wyciąga flażolety, nie muli w dolnych zakresach, w otwartej pozycji, daje na gainie bardzo fajne mruczące, konturowe wibracje. Obsługa jest bardzo łatwa, nie znajdziemy tu żadnego przełącznika aktywującego efekt, nie ma go także od spodu pedału, jak to najczęściej bywa w Dunlopach, czy VOXach. Załączenie następuje po rozpoczęciu zamiatania, odpowiedzialny jest za to układ optyczny, który montowany jest w kilku urządzeniach tej firmy, patent załącza bez denerwujących, wyczuwalnych opóźnień, jednak ma swoje minusy. Krecha za to, ze bypass następuje nie po ściągnięciu stopy z efektu, jak to najczęściej się ludzom wydaje, ale w czasie, gdy pedał znajduje się w pozycji otwartej, regulowanym małym potencjometrem wewnątrz urządzenia. Zakres ten można ustawić od ułamka sekundy, do 3 sekund, standardowo ten parametr ustalony jest na 1 sekundę, minus wiec za to, ze w ustawieniu minimalnym, przy próbie utrzymania efektu w pozycji otwartej - co lubi wielu gitarzystów - dochodzi do bypassu! Wydłużenie czasu daje nam możliwość dłuższego pozostania w tejże pozycji (jak wspomniałem do 3 sekund), ale może się nie spodobać w momencie szybkiego przejścia z kanału przesterowanego z efektem Wah, na inny wybrany. Denerwuje tez to, ze przy wolnym zamiataniu, na minimalnym opóźnieniu bypassu, efekt się wyłącza, wiec albo szybkie pedałowanie, albo unikamy ustalania efektu w pozycji pełnej/otwartej :) Kwestia przyzwyczajenia, przecież w większości efektów z tej grupy tez unikamy całkowitego wdepnięcia, do czasu gdy przyjdzie nam ochota na bypass, prawda? Z tym, ze w tym przypadku z drugiej strony... +/-? Jak zawsze w moich testach - sami osądźcie...
Zamiast podsumowania :)
Jak wspomniałem wyżej, VAI-1 posiada w swojej wewnętrznej strukturze mały potencjometr pozwalający na ustalenie czasu wyłączenia efektu w zakresie od ułamka sekundy, do 3 sekund, oto jak tego dokonać :)
UWAGA! OPCJA MOZE BYC NIE DOSTEPNA W STARSZYCH MODELACH
1. Odkręć cztery śrubki po bokach efektu i ostrożnie usuń pokrywę przysłaniającą wnętrze urządzenia
2. Zlokalizuj mini potencjometr na PCB opisany jako "Wah Off Delay" (patrz foto poniżej)
3. Przy pomocy miniaturowego śrubokręta (takiego jak to prac precyzyjnych), określ stopień opóźnienia kręcąc w prawo (zgodnie ze wskazówkami zegara) by zwiększyć czas do 3 sekund, lub w droga stronę, by go skrócić...
Dla ciekawskich, ja ustawiłem na 2 sekundy :)
Strona producenta
Wielkie dzięki dla Przemka z sevenstring.pl za pomoc w zakupie efektu
WAŻNE!!!
Zamieszczane przeze mnie testy i artykuły kosztują mnie sporo pracy, oraz masę czasu wolnego, którego i tak nie mam zbyt wiele. Jakiekolwiek kopiowanie moich tekstów - całych, ich fragmentów, czy fotografii jest PRZESTĘPSTWEM w myśl ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych i jako takie podlega ochronie...
W razie pytań proszę o kontakt.
W razie pytań proszę o kontakt.
___________________________________________
Ostatnio dodany:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz